– Nawet jeśli nie chcesz mieć nic wspólnego z działalnością tego człowieka (Juliusza Słowackiego – przyp. red.), ta sztuka może okazać się dla ciebie super – rekomenduje Bartek Magdziarz, odtwórca roli Juliusza w spektaklu „Kości i pioruny. Dygresje na temat Juliusza Słowackiego”.
Twórcy sztuki obiecują nieco namieszać w utrwalonym w naszej uczniowskiej świadomości obrazie wieszcza. Wieszcza? – Słowacki tupałby nogami i rwał sobie włosy z głowy, gdyby się dowiedział, że nazywamy go wieszczem. To określenie wymyślił Mickiewicz – tłumaczy Małgorzata Głuchowska, autorka scenariusza i reżyserka.
Co się zadzieje w „Kościach i piorunach”? „Wrażliwy, zagubiony, odrzucony i zbity z tropu Juliusz wyrusza w zuchwałą podróż - konno i wielbłądem przemierza Afrykę i Arabię. Czy podróż ta była ucieczką od problemów czy może naturalnym etapem dojrzewania młodzieńca ku dorosłości? Juliusz goni swoje przeznaczenie i ucieka przed swoimi lękami, szuka siebie i gubi się w bezkresnej pustyni. Chcemy zaprosić widzów do towarzyszenia nam w tej pustynnej podróży” (źródło CKiS).
Słowacki odrzucony? – Tak. Przez środowisko literatów. Antagonizm Słowackiego i Mickiewicza wprowadzał pewien ferment intelektualny. Możemy się spodziewać rzeczy, których nie wiemy o Juliuszu – zdradza reżyserka, która dokładnie zgłębiła życiorys autora „Balladyny”. – Chcemy mu oddać to, co się mu należy, zostawiając sobie margines własnej fantazji – dodaje.
Sztuka napisana „dla Siedlec” zdaje się świadczyć na przekór gombrowiczowskiemu „Słowacki wielkim poetą był”. – Gdyby Słowacki pojawił się wśród nas, być może byłby dziś królem towarzystwa. Ma więcej wspólnego z hip-hopem i roastem, niż ludzie, którzy urodzili się 100 lat po nim – intrygująco stwierdza Bartek Magdziarz. Nie tylko on odtwarza w spektaklu rolę Juliusza. Słowackim będą również Maciej Czapski i …Dorota Kaczorek. Więcej aktorów w „Kościach i piorunach” nie zagra.
Premiera - 30 września.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz