Zamknij

Chcą do swojej miejscowości dojeżdżać asfaltem

07:47, 23.08.2017 BOŻENA GONTARZ
Skomentuj

Mieszkanki kolonii Nowe Mursy na lipcowej sesji Rady Gminy Sterdyń głośno upominały się o modernizację drogi do swojej wsi. Chcą, by wreszcie mógł tam dojeżdżać autobus i zabrać dzieci do szkoły.

Panie na sesję przyniosły ze sobą kolejne pismo, kierowane do Rady Gminy Sterdyń. Tym razem poparte ponad 20 podpisami mieszkańców i właścicieli firm z miejscowości: Nowe Mursy, Stary Ratyniec i Kuczaby.

Do szkoły po błocie
- Od roku prosimy o remont drogi, która nie jest utwardzona. Tylko z funduszu sołeckiego przywieziono nam trochę kamyków, a to za mało. Mamy dwa kilometry do najbliższego asfaltu, nasza droga jest makabryczna. W praktyce jesteśmy odcięci od świata - mówiły przedstawicielki mieszkańców. - Sześcioro dzieci od nas musi dotrzeć do szkoły. Żeby dostać się do przystanku, idą w butach gumowych w błocie do kolan. Kilka osób musi codziennie dotrzeć do pracy do Sokołowa, kilka innych dojechać do pobliskich wsi. Nie chcą nas goście odwiedzać, bo jak deszcz popada, to samochody trzeba traktorem ciągać. Tak przyszło nam żyć w XXI wieku. Zapraszaliśmy panią wójt na naszą drogę, prosiliśmy już o remonty, ale ciągle się nam odmawia. Nie wystarczy ciągnik i równiarka, tę drogę trzeba utwardzić - przekonywała.

Panie dodały, że bardzo by im zależało na tym, by od 1 września na kolonię mógł dojeżdżać autobus i odwozić dzieci do szkoły. Na to jednak - jak wyjaśniała dyrektor Zespołu Szkół w Sterdyni Grażyna Binduła - szans nie ma.

Trochę tragizujecie

- To dwie różne sprawy: sprawienie, by droga była przejezdna, a wykonanie nowej nawierzchni. Trzeba jasno powiedzieć, że domagacie się panie nawierzchni asfaltowej do swojej miejscowości. Niestety, jako rada nie jesteśmy w stanie wykonać tego, co kto chce - odpowiadał przewodniczący rady gminy Kazimierz Pawluczak. 

Do wystąpienia mieszkanek odniosła się też wójt gminy Sterdyń Grażyna Sikorska. Podkreśliła, że droga, o remont której upominają się mieszkanki prowadzi ma około 3 kilometrów, prowadzi do miejscowości kolonijnych z niewielką liczbą posesji i gminy nie stać na położenie tam asfaltu.

- Nie do końca jest tak, jak to panie przedstawiacie, trochę tragizujecie. Bardzo często jeżdżę gminnymi drogami, kolonijnymi i gruntowymi, także wiosną, gdy sytuacja jest najtrudniejsza - mówiła. - Zdarza się, że przez jakiś okres trudno się jeździ. Jeśli są duże opady, to nie da się tego uniknąć. Z wypowiedzi pań jednak wynikałoby, że droga jest nieprzejezdna cały czas, także wtedy, gdy jest sucho. Zadaniem gminy jest zapewnić przejezdność dróg wszędzie tam, gdzie są posesje i mieszkają ludzi i z tego się staramy wywiązywać. W tym roku także podejmiemy działania, by utwardzić pewne odcinki i poprawić ich jakość. Kupiliśmy niedawno ciągnik i równiarkę, które ułatwią prace - dodała.

(BOŻENA GONTARZ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%