Czerwona strefa ASF to duże kłopoty dla rolników

Rolnicy z gminy Repki rozmawiali z powiatowym lekarzem weterynarii Anną Boczoń-Borkowską o sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się ASF. Niestety, hodowcy muszą liczyć się z tym, że obostrzenia dotyczące hodowli i sprzedaży świń potrwają co najmniej 3 lata.

Gmina Repki na mocy decyzji Komisji Europejskiej znalazła się w strefie czerwonej ASF. Powodem były liczne przypadki zarażonych dzików odnotowane na terenie powiatu siedleckiego. Oznacza to szereg dodatkowych zobowiązań nałożonych na hodowców świń. Do tego 10 grudnia pod miejscowością Wyrozęby-Podawce odstrzelono dzika zarażonego wirusem.
W czwartek, 29 grudnia, przed sesją Rady Gminy Repki zorganizowano spotkanie poświęcone rozprzestrzenianiu się ASF i związanymi z tym restrykcjami. Przyjechała na nie Anna Boczoń-Borkowska, powiatowy lekarz weterynarii w Sokołowie Podlaskim. Przez blisko pół godziny odpowiadała na pytania dużej grupy rolników.
- Strefa czerwona to liczne dodatkowe obowiązki zarówno dla państwa, jak i dla nas. Żeby sprzedać tuczniki, trzeba złożyć u nas wniosek o zbadanie laboratoryjne krwi świń. Krew pobiera lekarz weterynarii, dr Wróblewski. Radzi sobie, ale jeśli będzie potrzeba, do pomocy skierujemy lekarzy z innych gmin – mówiła Anna Boczoń-Borkowska. –Na wynik czekamy około 3 dni, jest on ważny 15 dni od momentu pobrania krwi. We wtorki wozimy próbki krwi do laboratorium w Puławach, ale chcemy ułatwić rolnikom sprzedaż tuczników i próbki do Puław dostarczać także w piątek. Wyniki krwi zawiezionej we wtorki dostajemy w piątki i natychmiast rolnicy są informowani, że mogą odebrać świadectwo potrzebne do rzeźni. 
Rolnicy wskazywali, że ułatwieniem dla nich byłoby, gdyby nie musieli z każdym wnioskiem jeździć do Sokołowa, lecz mogli telefonicznie informować o konieczności przeprowadzenia badania krwi, a sam dokument przekazać lekarzowi, który przyjechał pobrać krew. Powiatowa lekarz weterynarii zapowiedziała, że pomysł ten rozważy.
Anna Boczoń-Borkowska poinformowała też, że na terenie gmin Jabłonna Lacka i Repki w tym roku wydała trzy rozporządzenia o odstrzale sanitarnym dzików. Myśliwi wszystkie w całości wykonali. Łącznie odstrzelono ponad 100 dzików. - Rozważam wydanie kolejnego, który obejmie te gminy – zapowiedziała. - W związku z pogarszającą się sytuacją z ASF kupiliśmy jeszcze jedną chłodnię do przechowywania odstrzelonych dzików, żeby ułatwić myśliwym pracę. Została ona zlokalizowana w miejscowości Emilianów. Dziki, które niosą ASF, przyszły do nas z powiatu siedleckiego. Udało się nam ochronić przed tymi z powiatu siemiatyckiego.
Strefa czerwona nie oznacza na szczęście, że świnie trzeba dostarczać do wyznaczonych rzeźni. Odbierają je zakłady z okolicy, nie ma z tym problemu. Rolnicy skarżyli się jednak, że problemem jest dla nich brak punktów skupu w gminie. 
Padło pytanie, jak długo obowiązywać będzie strefa czerwona na terenie gminy Repki. I tu odpowiedź nie była optymistyczna. –Czerwona strefa obowiązywać będzie co najmniej 3 lata. UE zdejmuje ją, jeśli właśnie przez taki okres nie było przypadku zachorowania u dzika. To bardzo długo. W strefie niebieskiej natomiast, czyli tam gdzie wystąpiły zachorowania w gospodarstwach, jeśli nie było zachorowania u świń, to po upływie roku UE te restrykcje zdejmuje. Tak było np. w powiecie hajnowskim, gdzie strefę niebieską zamieniono na czerwoną, bo nie było przez rok zachorowania – tłumaczyła pani doktor.
W styczniu prawdopodobnie odbędzie się kolejne spotkanie w tej sprawie, władze gminy chcą na nie zaprosić przedstawicieli ARiMR, która realizuje program rekompensat za rezygnację z hodowli. Do tego programu mogą przystąpić jednak tylko gospodarstwa, które rocznie hodowały nie więcej jak 50 tuczników. Jeśli ktoś jednak zechce kontynuować  hodowlę, będzie musiał spełniać restrykcyjnie warunki określone przez ministra rolnictwa.