Widok małego dziecka w piżamie stojącego na balkonie jednego z mińskich bloków przeraził przechodzących mieszkańców. Strażacy przy użyciu drabiny i specjalistycznego kosza dostali się na balkon i weszli do mieszkania...
Oficer dyżurny mińskiej komendy przyjął zgłoszenie, z którego wynikało, że na balkonie w jednym z bloków w Mińsku Mazowieckim pojawił się mały chłopiec w piżamce, który wyrzucał na zewnątrz zabawki i różne przedmioty. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z ogniwa patrolowo interwencyjnego. W związku ze zgłoszeniem poinformowano też Straż Pożarną i Pogotowie Ratunkowe.
Policjanci przez zamknięte drzwi nawiązali kontakt z chłopcem, który powiedział, że jest sam w domu i nie może otworzyć drzwi.
Do akcji wkroczyli strażacy, którzy uruchomili podnośnik z koszem i weszli na balkon, a później do mieszkania. W tym samym czasie wróciła matka dziecka, która jak ustalili policjanci pół godziny wcześniej wyszła do sklepu.
Na szczęście chłopiec był cały i zdrowy i nic mu się nie stało. Jego mama bardzo żałowała swojego lekkomyślnego zachowania.
Opisywana interwencja powinna być przestrogą dla wszystkich rodziców. Nie należy zostawiać tak małych dzieci samych bez opieki i o tym trzeba pamiętać. Na szczęście i to dzięki obywatelskiemu zgłoszeniu, policjanci i strażacy mogli przyjść z pomocą.
:-(17:00, 06.02.2017
4 1
Jako matka współczuję tej kobiecie. Wyprawa z dzieckiem do sklepu zimą - ubieranie, wychodzenie itp. jak jeszcze jest chore jest bardzo uciążliwe, chciała szybko wyskoczyć sprawę załatwić. Niestety dziecko w tym wieku różne pomysły ma i teraz matka ma przerąbane 17:00, 06.02.2017
Maciek17:01, 06.02.2017
2 0
Ale jest w tej informacji pozytyw. Młody wie że obcych do domu nie wolno wpuszczać!!! 17:01, 06.02.2017