Na rondzie palma nie stanie - prima aprilis

[Ta informacja była primaaprilisowym żartem] To nie będzie tylko artystyczny projekt, ale rozwiązanie ma przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo kierowców. Zdemontowana w Alejach Jerozolimskich w Warszawie palma ma szansę stać się też atrakcją turystyczną w Siedlcach.

W 2002 r. na wysepce na środku ronda Charlesa de Gaulle`a w Warszawie artystka Joanna Rajkowska ustawiła palmę, która zyskała wielu wielbicieli oraz zagorzałych przeciwników. I właśnie przeciwnicy i nowa koncepcja zagospodarowania ronda sprawiły, że oryginalna konstrukcja musi zostać wkrótce zdemontowana. 
Taką okazję postanowiło wykorzystać miasto Siedlce. Dogadało się z artystką, która zgodziła się na przenosiny palmy do Siedlec. Magistrat znalazł już idealne miejsce na jej ustawienie. To mini-rondo ułatwiające mieszkańcom ulic Bema i Ogrodowej oraz okolicznych ulic, wyjechanie na Kazimierzowską, które powstało w listopadzie ubiegłego roku. 

Nie jest to jednak typowe rondo. Na tym dosyć trudnym dla kierujących skrzyżowaniu namalowano pasy poziome i na środku przykręcono niewielkie wzniesienie z elementów gumowych. Niestety, wielu kierowców lekceważy bezpieczeństwo i jeździ przez środek, stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników dróg. Władze miasta miały nie lada problem - rondo jest niewielkie i trudno na środku stawiać jakiekolwiek konstrukcje. Ustawienie palmy wydaje się więc idealnym rozwiązaniem dla tego miejsca.

- Taki pomysł ma same zalety  - podkreślają w magistracie. - Praktycznie nic nas nie kosztuje, rozwiąże też niezwykle istotne problemy związane z bezpieczeństwem kierowców - nie będą już jeździć przez środek ronda. Liczymy też, że palma stanie się tak wielką atrakcją, jaką była przez lata w Warszawie. Być może popularnością dorówna naszemu „Jackowi”. Na pewno jednak projekt zwróci na Siedlce uwagę ogólnopolskich mediów i będzie o nim głośno. Mamy nadzieję, że palmę w nowym miejscu ustawimy już 31 kwietnia.