– Machnąłem ręką, zapłaciłem – przyznaje pan Marian, któremu mechanik z jednej z podsiedleckich miejscowości naprawiał samochód. Naprawa przerosła najśmielsze oczekiwania naszego rozmówcy…
Pan Marian udał się do mechanika, żeby naprawić skrzynię biegów. Jeden z pracowników warsztatu uznał, że wymiany wymaga raczej wydech samochodu. Na wymianę trzeba było jednak zaczekać w kolejce aż tydzień. Właściciel szwankującego samochodu miał więc czas, by wstąpić do innego mechanika. Tam upewnił się w swoich przypuszczeniach, że to skrzynia biegów, a nie wydech stanowi problem.
Skrzynia, a nie wydech!
Gdy wrócił do warsztatu, w którym zaklepał sobie kolejkę, jasno określił, że chce, aby naprawie poddana została skrzynia biegów. Mechanik wycenił nawet zamówioną usługę. Minął kolejny tydzień i pan Marian otrzymał przez telefon informację, że gotowe. Naprawiony …oczywiście wydech! Skrzynia biegów – nietknięta. - Proszę pana, z wydechem było wszystko w porządku, ani dziurki, ani przepalenia, ani żadnych przedmuchów! – pan Marian próbował jeszcze dochodzić swego. – 360 zł – usłyszał w odpowiedzi. – Machnąłem ręką, zapłaciłem, powiedziałem sobie trudno – przyznaje nasz rozmówca.
A katalizator…
To nie był jednak koniec „nowinek” dotyczących zasłużonego już renault scenica należącego do pana Mariana. – Przyjechałem się i wyczułem, że coś jest nie tak. Samochód jest jakiś szybszy, zrywniejszy. Pojechałem ze szwagrem na kanał, patrzę… katalizator został wycięty! Tłumika przy silniku też nie ma, kawałek rury wspawane, stary tłumik, który miał być wymieniony - tylko pomalowany – relacjonuje poszkodowany klient. – Wyciął katalizator. Myślał, że się nie poznam, bo to stary samochód – dodaje z żalem. Zaznaczmy, że koszt używanego katalizatora waha się w granicach od kilkuset do nawet tysiąca złotych.
Już tylko przestroga
Pan Marian nie ma możliwości dochodzenia swoich praw. Nie upomniał się o fakturę od mechanika, nie może więc zaangażować w sprawę rzeczoznawcy i wykazać, że został oszukany i okradziony. Przełknął już gorycz związaną z „nabiciem w butelkę”, a skrzynię biegów naprawił gdzie indziej. Zależy mu jeszcze na jednym – żeby uświadomić innych. – Mechanicy powinni przedstawiać klientom rachunki z hurtowni za części. Tymczasem każdy macha ręką. W konsekwencji ma się w samochodzie chińskie części, chociaż zapłaciło się ze takie dobrej firmy. Kiedyś, jak człowiek stał przy mechaniku podczas naprawy i patrzył mu na ręce, nie było takiej wolnoamerykanki – wzdycha nasz rozmówca i apeluje do innych właścicieli pojazdów o czujność.
Anka10:32, 11.09.2017
Jeszcze cwańsi niektórzy "mechanicy" próbują być wobec kobiet. Parę ładnych lat temu miałam golfa, leciwego ale świeżo kupionego i zaczął szwankować przełącznik od kierunkowskazów. Jak się włączało to rózne dziwne rzeczy się działy albo wywalało bezpiecznik. Pojechałam do jednego z większych warsztatów w Sokołowie i gość zaczął się wymądrzać, że to jakiś kilkustopniowy, drogi, skomplikowany i kosztuje 480 zł. Wgięło mnie trochę bo samochód wart był ze 3 koła. Pojechałam do znajomego on wyśmiał tę cenę i obiecał ze kupi mi używany za ok. 120 zł. Kupił - nówkę za 90 zł. A do ch...jków z tamtego sokołowskiego warsztatu nigdy już nie pojadę i innym odradzam 10:32, 11.09.2017
Magda10:40, 11.09.2017
Mnie kiedyś mąż wysłał do warsztatu żeby wymienić jakąś część w instalacji gazowej nissana. Napisał na kartce co i powiedział że w żadnym razie mam się nie zgadzać na dodatkowe naprawy. Mechanik był tak uparty i wmawiał mi co to nie trzeba zrobić innego, wycena oczywiście po kilkaset złotych, że się wkurzyłam i wróciłam do domu. Mąż sam sobie pojechał i załatwił. 10:40, 11.09.2017
Kamil15:10, 11.09.2017
Gdzie ten mechanik ma warsztat? Podajcie jakąś chociaż ulice, żeby się nikt nie nadział. 15:10, 11.09.2017
Redakcja07:57, 12.09.2017
0 0
Niestety nie możemy podać żadnych danych z uwagi na to, że osoba, której przypadek opisujemy, nie dysponuje dowodami oszustwa. 07:57, 12.09.2017