Zamknij

Na ratunek bocianom. Niech pozostaną symbolem wiosny w przyszłości

11:08, 07.03.2024 . Aktualizacja: 11:11, 07.03.2024
Skomentuj

Chyba każdy z nas w dzieciństwie, a zapewne i dorosłości, wyglądał wracających bocianów. Symbolizują one przecież nadejście wiosny, a widok pierwszych przybyszów na początku marca przynosi ulgę i nadzieję. Stare porzekadło mówi w końcu: „na święty Józef (19 marca) bocian na stodole, szykuj sochę i jedź orać pole”. Tego roku pierwszy ptak zawitał 27 lutego do Krutyni na Mazurach, ale ostatnie mogą przylatywać jeszcze na początku maja. Pierwszy bocian przybył już też do województwa mazowieckiego – 4 marca do miejscowości Jarnice.

Powrót bocianów w rodzinne strony to ważne wydarzenie dla osób, których podwórka wybrały na swoje domy. W końcu bocianie gniazdo przynosi szczęście mieszkańcom, a według tradycji chroni przed pożarem. Wiktoria, właścicielka gospodarstwa na Podlasiu w gminie Trzcianne, potwierdza: „to właśnie one wracając mówią, że to już wiosna, lada dzień zieleń wybuchnie, a za chwilę można sadzić i siać. Z kolei kiedy odlatują, przychodzi nostalgia – żniwa mają się ku końcowi, trzeba zacząć poważnie myśleć o przygotowaniach do wykopków, jesieni, zimy”.

Mazowieckie przyciąga charakterystyczne ptaki. Najwięcej bocianów gniazduje na północnym wschodzie województwa, ale kilka par upodobało sobie obrzeża Warszawy. W regionie wyjątkowy jest powiat siedlecki – w 2022 r. powstało w nim aż kilkanaście nowych gniazd. Z tego powiatu pochodzi też polski rekordzista – słynny bocian Ataman, który w swoich wędrówkach dotarł aż do RPA. Podczas migracji zimą 2021/2022 pokonał około 20 tys. kilometrów! Na cześć bocianów nazwano nawet dwie wsie w województwie – Bociany w powiecie otwockim oraz Bocian w powiecie przysuskim. Jednak czy przy postępujących w środowisku zmianach te nazwy będą jeszcze aktualne?

Czy istnieje ryzyko, że bociany znikną z polskiej wsi?

Widok pierwszych w roku bocianów przynosi nadzieję, że przyroda wróci do życia po trudnej zimie. Tylko… próżno szukać teraz długich, mroźnych zim, jakie znamy z przeszłości. W ostatnich latach pory roku przestały być tak wyraźne jak kiedyś i trudno odróżnić, kiedy naprawdę zaczyna się wiosna. Przechodzimy z modelu czterech klasycznych pór roku do dwóch - ciepłej i suchej oraz chłodnej i wilgotnej. Nie jest to tylko wrażenie czy idealizowanie wspomnień – zmiany widać gołym okiem. Chociażby w lutym tego roku pogoda nie wyglądała jak kiedyś  – nie „podkuwaliśmy butów”, jak w przysłowiu. W ciągu dnia potrafiło być nawet kilkanaście stopni, a niektóre drzewa zaczęły już wypuszczać pączki. Wszystko przez wzrost temperatury na świecie i skutki, jakie to ze sobą niesie. 

Niestety, w efekcie tego wszystkiego bociany mogą wkrótce przestać być symbolem wiosny. Nie tylko dlatego, że trudno określić moment, kiedy ona właściwie się zaczyna. Od jakiegoś czasu w Polsce ich ubywa. Obserwacje ptaków wykazały, że w latach 2004-2014 liczebność bocianów w naszym kraju spadła o kilka tysięcy par, do poziomu około 45 tys.

Jak chronić bociany?

„Bociany są naszymi sprzymierzeńcami. Dbają, żeby myszy i inne drobne szkodniki nie zjadły naszych plonów. Dla nas, ludzi na wsi, bocian to dobry sąsiad” – mówi podlaska rolniczka. „Kiedy spada gniazdo, ludzie odczuwają to niemal tak bardzo, jakby sąsiadowi się dom zawalił. Kiedy jakiś bociek zostaje na zimę, zazwyczaj dokarmiają takiego biedaka. A kiedy znajdują jakiegoś rannego lub chorego, starają się pomóc, jak potrafią. Wielu gospodarzy instaluje też specjalne platformy, żeby mogły zakładać gniazda” – opowiada. 

Sama miała okazję opiekować się rannym ptakiem. W czasie burzy gniazdo bocianów spadło ze słupa – dorosłe uciekły, a z trzech młodych przeżyło tylko jedno. „Sąsiedzi zadzwonili do mnie, bo wiedzą, że zdarza mi się zajmować rannymi zwierzętami. Byli wyraźnie przejęci i zmartwieni stanem młodego” – mówi. Po kilku dniach opieki zaczął spacerować po podwórku, a jesienią latał coraz lepiej, nauczył się sam polować. „Został wtedy na zimę, pół wsi go dokarmiało. Do tej pory wraca w te strony i gdy ktoś z rodziny woła go po imieniu, to ciekawsko zerka” – uśmiecha się.

Chociaż pomaganie pojedynczym, rannym osobnikom jest bardzo ważne, są też działania, które można podjąć na większą skalę. W końcu kto jest największym sojusznikiem bocianów w zmieniającym się świecie? My sami. Od wielu lat mieszkają blisko ludzi. Jak uchronić polskie bociany? Najważniejszy jest zwrot ku bardziej tradycyjnemu rolnictwu, ponieważ los żerowisk bocianów zależy przede wszystkim od decyzji pojedynczych rolników. Ireneusz Kaługa zaleca, aby koszenie łąk rozpoczynać najwcześniej w połowie czerwca i ograniczyć je do dwóch pokosów rocznie. W tym celu warto też zwrócić się po dopłaty za ekstensywne użytkowanie gruntów. Skuteczne jest też pozostawianie niewielkich, niekoszonych części, a także tworzenie pasów zieleni między polami. Innymi słowy – rodzimy krajobraz polskiej wsi sprzyja bocianom. Istotne jest też hamowanie odpływu wody z rąk czy ponowne nawadnianie terenów podmokłych. Cennym może okazać się tworzenie oczek wodnych tam, gdzie wilgoci brakuje. Bardzo ważne jest też zbieranie plastikowych sznurków z pól – bociany stosują je jako wyściółkę gniazda zamiast naturalnych materiałów. Pisklęta mogą je zjeść lub zaplątać się w nie, co może uniemożliwić im latanie i w końcu doprowadzić do śmierci. Nie chcemy, by zjadały plastik z wysypisk, nie pozwólmy im też go zbierać  z naszych pól.

Kolejną sprawą są słupy energetyczne – istnieją możliwości ich zabezpieczania, by nie raziły prądem bocianów, które upodobały sobie takie miejsca na gniazda. „Energetycy wspólnie z przyrodnikami instalują w tym celu platformy nad liniami energetycznymi, na których bociany mogą bezpiecznie budować” – mówi szef Grupy EkoLogicznej. “Zagrożeniem dla ptaków jest przede wszystkim porażenie po zetknięciu z przewodami roboczymi linii. By tego uniknąć, stosowany jest szereg rozwiązań technicznych, w tym odpowiednie odległości między przewodami czy różnego rodzaju oznakowania linii. Po zakończeniu inwestycji prowadzony jest także monitoring linii pod kątem bezpieczeństwa ptaków” - dodaje Maciej Wapiński z Polskich Sieci Energetycznych (PSE).  Z kolei Grupa EkoLogiczna Organizacja zajmuje się też m.in. obrączkowaniem i obserwacją ptaków, a zebrane w ten sposób dane pomagają je chronić. Do akcji obrączkowania przyłącza się co roku wielu mieszkańców województwa mazowieckiego, także ze szkół i przedszkoli. Na Mazowszu działa też Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”. Zajmuje się m.in. odtwarzaniem łąk, a później ich utrzymaniem przez koszenie i wypas rodzimej rasy owcy – świniarki.

Mazowszanie kochają bociany i chętnie włączają się w ich ochronę. W 2021 r. w Budżecie Obywatelskim Mazowsza zwyciężył projekt instalacji platform do budowy gniazd na terenie skansenu „Muzeum Wsi Mazowieckiej”. Pomyślano także o bocianach niepełnosprawnych, niezdolnych do lotu – dla nich stworzono miejsca bliżej ziemi, by mogły wrócić do normalnego życia po rehabilitacji.

Chociaż w godle mamy orła, to te biało-czerwono-czarne ptaki także uważamy za symbol Polski. Nic dziwnego, bo mniej więcej co czwarty bocian na świecie jest Polakiem. Dawni Słowianie uważali je za święte. Polska to jedna z najważniejszych ostoi tych ptaków w Europie i odgrywa ważną rolę w utrzymaniu populacji tego gatunku. Choć spędzają w Polsce tylko pięć miesięcy w ciągu roku, to tutaj wychowują swoje młode, a wszyscy uznajemy je za „swoje”. Są nieodłącznym elementem krajobrazu polskiej wsi, łąk i mokradeł. Już od małego potrafimy je rozpoznawać, a każde dziecko uczymy, „jak robi bocian” i czytamy mu bajkę „Kajtkowe przygody”. O znaczeniu bocianów dla Polaków świadczy to, że już od 1934 r. prowadzone są spisy gniazd tych ptaków na terenie kraju. W lipcu tego roku odbędzie się kolejny, do którego dołączyć może każdy chętny wolontariusz!

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%