Zaniepokojona siedlczanka zapytała urząd marszałkowski, czy dojdzie do likwidacji porodówki w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach. Odpowiedź nie rozwiała jej wątpliwości.
W połowie września jako pierwsi poinformowaliśmy o anonimowym mailu, który trafił do lokalnych redakcji. Jego autorzy, powołujący się na związki z personelem szpitala wojewódzkiego, alarmowali o planowanej reorganizacji. Według nich, likwidacja wspomnianych oddziałów miałaby skutkować przeniesieniem opieki okołoporodowej do Szpitala Miejskiego w Siedlcach – placówki, którą określili jako gorzej wyposażoną i przyjmującą mniej porodów. W liście napisano też, że planowane zmiany są „nie tylko niezrozumiałe, ale też sprzeczne z interesem kobiet i rodzin z całego regionu”.
Tego samego dnia redakcja „Życia Siedleckiego” skierowała pytania do władz Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Głos dyrektor szpitala miejskiego
Kilka dni później w rozmowie z naszą redakcją Angelika Ambroziewicz, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Siedlcach, potwierdziła, że rozmowy o zmianach rzeczywiście trwają. Jak wyjaśniła, tłem dla możliwej reorganizacji jest spadająca liczba porodów – zarówno w skali kraju, jak i w Siedlcach. Jednocześnie stanowczo odpierała zarzuty, jakoby Szpital Miejski był gorzej wyposażony.
Dyrektor SPZOZ podkreślała wtedy, że decyzje ostateczne jeszcze nie zapadły. Jak nam mówiła, trwają analizy dotyczące losów personelu, sprzętu, szkoły rodzenia oraz wyprawek dla mam i noworodków.
– Najważniejsze dla nas jest zapewnienie ciągłości opieki i poczucia bezpieczeństwa kobiet. Rozmowy nie wpłyną na standard i dostępność świadczeń – zapewniała Ambroziewicz. A pytana o możliwy termin wdrożenia zmian odpowiedziała ostrożnie: – Za wcześnie na deklaracje. Naturalny byłby początek roku, ale nie wykluczamy drugiego kwartału czy fazy pilotażowej.
Władze MSzW reagują lakonicznie
Kiedy sprawa zaczęła budzić emocje, zapowiedziano, że oba siedleckie szpitale opublikują wspólne stanowisko. Do dziś nie zostało ono jednak udostępnione opinii publicznej. Zamiast tego 25 września prezes zarządu Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach, Marcin Kulicki, opublikował krótkie oświadczenie prasowe.
Jak w nim potwierdził, prowadzone są rozmowy, które nazwał „technicznymi”. „Służą wyłącznie ocenie potencjału organizacyjnego poszczególnych podmiotów oraz analizie różnych wariantów współpracy” – napisał. Dodał też, że celem rozmów jest „zapewnienie ciągłości, bezpieczeństwa oraz wysokiej jakości opieki medycznej w obszarze ginekologii i położnictwa”. Kulicki zaznaczył, że ewentualne likwidacje oddziałów mają na razie charakter koncepcyjny.
Interwencja u marszałka
10 października z naszą redakcją skontaktowała się czytelniczka zaniepokojona możliwością zamknięcia oddziału położnictwa w szpitalu wojewódzkim. Jak nas poinformowała, wystosowała pismo protestacyjne do Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
W odpowiedzi otrzymała informację, że do 8 października nie zostały podjęte żadne decyzje dotyczące zamknięcia lub reorganizacji oddziału położnictwa w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim. – Jak napisano w liście do mnie, jeśli takie zmiany nastąpią, poprzedzą je konsultacje z zainteresowanymi stronami. A na koniec dodano, że ani urząd marszałkowski, ani zarząd szpitala nie odpowiadają za „informacje nieautoryzowane, opublikowane w mediach” – relacjonuje.
Jest decyzja czy jej nie ma?
Naszej czytelniczki taka odpowiedź nie uspokoiła. – Z treści wiadomości, którą otrzymałam, wynika, moim zdaniem, że decyzja o zamknięciu oddziału nie została podjęta – mówi. – W odpowiedzi nie ma również mowy o żadnych trwających „rozmowach technicznych”. Dlatego dziwi mnie, że szpital nie wydał dotąd oficjalnego oświadczenia potwierdzającego, iż do zamknięcia nie dojdzie. Wiele kobiet z niecierpliwością oczekuje takiej informacji – kończy.
Jak widać, planowana reorganizacja opieki okołoporodowej w Siedlcach budzi coraz większe emocje. Z jednej strony – spadająca liczba porodów i kwestie finansowe. Z drugiej – głosy personelu i mieszkańców, obawiających się o bezpieczeństwo i dostępność usług. Na tym etapie jedno jest pewne: sprawa wymaga jasnej, przejrzystej komunikacji ze strony wszystkich zaangażowanych podmiotów.
Brak niedopowiedzeń pobudza tylko niepotrzebne nikomu spory.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz